„Monumentalna „Królewska heretyczka”
opisuje szesnaście lat rządów Elżbiety I i oferuje czytelnikom nowe spojrzenie
na historie córki Henryka VIII i jej związku z lordem Dudley’em.
Na pierwszy plan wysuwa się porządne
przygotowanie autorki. Widać, że sięgała do wielu źródeł i jej bohaterowie są
solidnie osadzeni w epoce (chociaż niestety nie można tego powiedzieć o
wszystkich postaciach). Pisarka nie tworzy nowych postaci lecz nadaje życie tym
historycznym, do tej pory tkwiącym jedynie na kartach podręczników i opracowań,
czasami jednak przesadzając w obdarzaniu ich mentalnością odpowiednią bardziej
w XXI wieku, niż na elżbietańskim dworze. Na szczęście te anachronizmy są na
tyle drobne, że nie przeszkadzają zbytnio w lekturze.
Najgorzej wypada w mojej ocenie tytułowa bohaterka, miejscami zachowująca się niedorzecznie i histerycznie. Jej zachowanie, brak opanowania, wybuchy złości- to wszystko
kłóci się z obrazem, jaki znamy z filmów czy też innych lektur. Niedźwiedzka
przedstawia nam prawdziwie królewską histeryczką, uwikłaną w toksyczny związek
z karierowiczem. Trudno powiedzieć, czy ta wizja mnie przekonuje.
Mimo tych usterek całość sprawdza
się doskonale w swojej kategorii: historycznego czytadła, lekko i przyjemnie
przybliżającego realia epoki oraz zamierzchłe wydarzenia. Trzeba jednak
zastrzec, że „Królewska heretyczka” w przeważającej mierze jest romansem,
trochę nietypowym wprawdzie, bo obsadzonym postaciami historycznymi, ale jednak
romansem. Dlatego też, to uczucia i ich konsekwencje dominują
i nadają ton powieści, nie jest to więc pozycja dla tych, którzy stronią od
czytania o porywach serca i szaleństwach namiętności, targających ludźmi,
niezależnie od epoki i pozycji społecznej.
Ha, masz takie samo zdanie, co ja, tutaj: http://mcagnes.blogspot.com/2016/09/krolewska-heretyczka-magdalena.html
OdpowiedzUsuńha :)
Usuń