Powieści
Hanny Cygler uważane są przez krytyków za doskonały przykład literatury
„środka”: ambitnej literatury popularnej, która nie obraża inteligencji
czytelnika, będąc przy tym odprężającą lekturą.
Nie
inaczej jest z „Grecką mozaiką”, zabierającą nas w prawdziwą podróż w czasie. Główny
bohater, Jannis Kassalis, urodzony w Polsce obecnie mieszkający w Grecji,
dojrzały mężczyzna doświadcza pewnego dnia prawdziwego szoku. W jego życiu
pojawia się młoda dziewczyna twierdząca, że Kassalis jest jej ojcem. Początkowa
nieufność między dwojgiem obcych ludzi zmienia się w miarę upływu czasu, wraz ze
snutą przez Jannisa opowieścią, która ma przybliżyć nieznajomej historię
rodzinną oraz umotywować postępowanie samego Jannisa. To opowieść o ucieczce z
Grecji ogarniętej wojną domową, osiedleniu się w Bieszczadach, trudnym procesie
adaptacji w miejscu, tak skrajnie różnym od słonecznego domu rodzinnego. Kassalis
wraca wspomnieniami do własnego dzieciństwa i młodości, gorzkich wspomnień, do
tej pory skrywanych przed innymi.
Autorka
wielokrotnie pokazała, że prawdziwą siłą jej powieści jest umiejętne wplatanie przeżyć
wiarygodnych bohaterów w szersze tło historyczne, w tym przypadku są to dzieje
komunistycznej Polski i emigrantów, próbujących ułożyć sobie w niej życie. Przeplatające
się równomiernie historie tworzą spójny obraz dramatycznych losów greckiej
rodziny, w której każdy wybór niesie za sobą fatalne konsekwencje. Kolejną zaletą
powieści są bohaterowie, każda z postaci ma swoją biografię, dopracowaną i
przez to wiarygodną, motywacje działań są przedstawione realistycznie, przez co
mamy wrażenie obcowania z pełnokrwistymi ludźmi, a nie tworami literackimi.
Niezwykle
trafnie dobrany tytuł sugeruje łączenie różnych wątków, odmiennych elementów
tworzących spójną całość. Korfu, Bieszczady, Gdańsk i Kraków stają się
elementami mozaiki pokazującej, jak dziwnie potrafią się łączyć losy ludzkie,
nawet tak pozornie różnych ludzi, jak młoda Polska i grecki biznesmen. Po raz
kolejny Cygler udowodniła, że doskonale
tworzy klimatyczne powieści, w których bez problemu porusza się między
różnymi płaszczyznami czasowymi. Profesjonalizm autorki przejawia się także w
pieczołowicie odwzorowanych realiach, szczególnie widocznych w topografii
Krakowa lat siedemdziesiątych. Wielowątkowa opowieść trzyma się w ryzach i nie
ma w niej zbędnych elementów.
„Grecka
mozaika” została stworzona wedle dobrej
recepty na powieść o której sama
autorka mówi tak: „Pomyślałam, że pragnę pisać książki, sprawiające również
przyjemność moim czytelnikom. Powieści, które by się szybko czytało,
niecierpliwie oczekując co dalej, a jednocześnie które by zbyt łatwo nie
opuszczały pamięci czytelnika. Można je nazwać literaturą obyczajową, kobiecą,
romansami czy czytadłami. To jest zupełnie nieważne. Ważne jest, by nie spać
przez nie przez pół nocy…”
Recenzja dla portalu: dlaLejdis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz