sobota, 1 marca 2014

Grecka mozaika


Powieści Hanny Cygler uważane są przez krytyków za doskonały przykład literatury „środka”: ambitnej literatury popularnej, która nie obraża inteligencji czytelnika, będąc przy tym odprężającą lekturą.
Nie inaczej jest z „Grecką mozaiką”, zabierającą nas w prawdziwą podróż w czasie. Główny bohater, Jannis Kassalis, urodzony w Polsce obecnie mieszkający w Grecji, dojrzały mężczyzna doświadcza pewnego dnia prawdziwego szoku. W jego życiu pojawia się młoda dziewczyna twierdząca, że Kassalis jest jej ojcem. Początkowa nieufność między dwojgiem obcych ludzi zmienia się w miarę upływu czasu, wraz ze snutą przez Jannisa opowieścią, która ma przybliżyć nieznajomej historię rodzinną oraz umotywować postępowanie samego Jannisa. To opowieść o ucieczce z Grecji ogarniętej wojną domową, osiedleniu się w Bieszczadach, trudnym procesie adaptacji w miejscu, tak skrajnie różnym od słonecznego domu rodzinnego. Kassalis wraca wspomnieniami do własnego dzieciństwa i młodości, gorzkich wspomnień, do tej pory skrywanych przed innymi.
Autorka wielokrotnie pokazała, że prawdziwą siłą jej powieści jest umiejętne wplatanie przeżyć wiarygodnych bohaterów w szersze tło historyczne, w tym przypadku są to dzieje komunistycznej Polski i emigrantów, próbujących ułożyć sobie w niej życie. Przeplatające się równomiernie historie tworzą spójny obraz dramatycznych losów greckiej rodziny, w której każdy wybór niesie za sobą fatalne konsekwencje. Kolejną zaletą powieści są bohaterowie, każda z postaci ma swoją biografię, dopracowaną i przez to wiarygodną, motywacje działań są przedstawione realistycznie, przez co mamy wrażenie obcowania z pełnokrwistymi ludźmi, a nie tworami literackimi.


Niezwykle trafnie dobrany tytuł sugeruje łączenie różnych wątków, odmiennych elementów tworzących spójną całość. Korfu, Bieszczady, Gdańsk i Kraków stają się elementami mozaiki pokazującej, jak dziwnie potrafią się łączyć losy ludzkie, nawet tak pozornie różnych ludzi, jak młoda Polska i grecki biznesmen. Po raz kolejny Cygler udowodniła, że doskonale  tworzy klimatyczne powieści, w których bez problemu porusza się między różnymi płaszczyznami czasowymi. Profesjonalizm autorki przejawia się także w pieczołowicie odwzorowanych realiach, szczególnie widocznych w topografii Krakowa lat siedemdziesiątych. Wielowątkowa opowieść trzyma się w ryzach i nie ma w niej zbędnych elementów.
„Grecka mozaika” została stworzona wedle dobrej  recepty na powieść  o której sama autorka mówi tak: „Pomyślałam, że pragnę pisać książki, sprawiające również przyjemność moim czytelnikom. Powieści, które by się szybko czytało, niecierpliwie oczekując co dalej, a jednocześnie które by zbyt łatwo nie opuszczały pamięci czytelnika. Można je nazwać literaturą obyczajową, kobiecą, romansami czy czytadłami. To jest zupełnie nieważne. Ważne jest, by nie spać przez nie przez pół nocy…”


Recenzja dla portalu: dlaLejdis.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz