wtorek, 28 grudnia 2010

Lovecraft-rozbieg.

Na święta dostałam biografię Lovcrafta, potężne dzieło czytane z uwaga, aczkolwiek powoli:)
Ta recenzja jest pewnego rodzaju rozgrzewką:

"Wszelka literatura, lecz zwłaszcza literatura grozy i literatura fantastyczna, jest czymś w rodzaju jaskini, w której czytelnicy i pisarze kryją się przed życiem (…) To w tych jaskiniach kryjówkach liżemy nasze rany i szykujemy się do kolejnej bitwy na zewnątrz, w realnym świecie".
Michel Houellebecq w swojej, niestety, bardzo cienkiej książce opisuje dzieje człowieka praktycznie nie opuszczającego wspomnianej już "jaskini". Lovecraft żywił obrzydzenie do świata jako takowego; w wieku 18 lat przeżył załamanie nerwowe, kiedy to odkrył, że nie przynależy do współczesnej mu rzeczywistości i jest mu ona całkowicie obca. Ten stan trwał przez całe jego życie, Houellebecq kreśli poruszającą wizję człowieka absolutnie nieprzystosowanego do życia, trwającego w koszmarze, jakim była dorosłość i z ulgą witającego śmierć: "Życie to jego nieprzyjaciel – żegnał się z nim bez żalu".

Książka Houellebecqa jest nie tylko doskonałym szkicem krytyczno-literackim, ale także hołdem oddanym "bardzo szczególnej istocie ludzkiej", człowiekowi, który zasłużył na wyjątkową pozycję w świecie literackim. Takim kimś niewątpliwie był H. P. Lovecraft.. Niesamowita mitologia, jaką stworzył, nieumiarkowana wyobraźnia dyktująca mu rozbuchane stylistycznie zdania, niekiedy brak jakichkolwiek ograniczeń w tworzeniu "karkołomnych pasaży" literackich – to robi wrażenie, ten typ literatury ma swoich zwolenników.
Przeciwnicy, twierdzą, że Lovecraft był zaledwie nędznym grafomanem o chorej wyobraźni, która dyktowała mu dziwaczne wizje macek i ciemnych korytarzy. Nie można jednak zignorować faktu, co Houellebecq wyraźnie podkreśla, że każde pokolenie odkrywa Lovecrafta na nowo, traktując jego dzieła jako punkt wyjścia do tworzenia własnych niepokojących wizji, bądź po prostu czytając. Lista pisarzy przyznających się do fascynacji twórczością Lovecrafta jest długa: wśród nich wymienić można Roberta Blocha, Franka Belknapa, Petera Strauba, a nawet Joyce Carol Oates.
Houellebecq wnikliwie analizuje życie i twórczość swego niezwykłego "przedmiotu badań", rozkłada je na czynniki pierwsze: przypatruje się jego postaciom, poruszanym tematom. Dużo miejsca poświęca także motywom, które się w twórczości Lovecrafta nie pojawiały: "Niektóre z ludzkich motywacji nie znajdą się w jego powieściach nigdy" – nie ma tam miejsca na miłość, czy na pożądanie. Także kwestie materialne są skrupulatnie omijane – Lovecraft czerpał tylko z tych materiałów, które są mu potrzebne do budowy przerażających wizji, był architektem wybrednym i minimalistycznym.
"Przeciw światu, przeciw życiu" jest hołdem oddanym jednemu dżentelmenowi przez innego dżentelmena. Jednocześnie Houellebecq nie waha się pisać o tematach drażliwych, o wstydliwych momentach w życiu Lovecrafta, a do takich niewątpliwie należy niezaprzeczalny rasizm tego ostatniego; robi to jednak w sposób delikatny. Nie osądza, stara się zrozumieć, wyjaśnić przyczyny takiego, a nie innego postępowania, choć jak sam przyznaje, biografia tego pisarza to doskonały "wzór dla każdego, kto chciałby zmarnować sobie życie". Bo właśnie o tym jest dla mnie ten niezwykły esej, jest próbą przedstawienia historii człowieka absolutnie nieprzystosowanego do normalnego życia, obdarzonego niezwykłą wyobraźnią, nieszczęśliwego i samotnego, który zdecydował się powiedzieć "życiu wielkie NIE"

2 komentarze:

  1. Mam gęsią skórkę, czytając...

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech Rok Nowy ściele nam się gładko,
    z dobrą książką pod ciekawą okładką.

    :):):);););)

    OdpowiedzUsuń