piątek, 22 marca 2013

Historia spod znaku strzykawki i skalpela.



Wielowątkowy kryminał łączący w sobie wartką akcję i realistycznie przedstawiony Wrocław, ciekawi bohaterowie i zgrabnie skrojona zagadka kryminalna- tak z grubsza scharakteryzować można „Z chirurgiczną precyzją”.
Akcja rusza z kopyta już na pierwszej stronie, gdy bogaty biznesmen ląduje w szpitalu, po tym jak tajemniczy napastnik katuje go na parkingu. Zaraz potem, w bardzo podejrzanych okolicznościach umiera ochroniarz jednego z nocnych klubów. Śledztwo zostaje powierzone komisarzowi Niedźwiedzkiemu, nieco ekstrawaganckiemu policjantowi zmagającemu się ze średnio błyskotliwym przełożonym i szarą rzeczywistością pracy w polskiej policji.

Galeria postaci pierwszo- i drugoplanowych jest naprawdę barwna. Doktor Hubert Kłosowski jest nie tylko interesującym mężczyzną noszącym glany i pełnym profesjonalistą w pracy, ale szybko staje się podejrzanym, gdy okazuje się, że wszystkie ofiary były jego pacjentami, a ich śmierć zdecydowanie nie wygląda na dzieło przypadku. Aspirant Białach mógłby być przyzwoitym stróżem prawa, gdyby nie drobna słabość. Z kolei komisarz Dulmba nie charakteryzuje się przesadną inteligencją i zdarza mu się, zupełnie nieświadomie,  uprzykrzać życie swoim pracownikom.
            Niewątpliwym atutem jest osadzenie całości w polskich realiach, nie tych znanych z kolorowych pism i ekranów telewizorów wypieszczonych obrazków, równie kolorowych, co nierealnych; ale realiów znanych doskonale każdemu z nas: kolejki w szpitalach, niedofinansowana służba zdrowia , obdrapane podwórka rodzące przestępców, zapracowani stróże prawa i przemęczeni lekarze. Całkiem sprawnie poprowadzona akcja, dodatkowo zostaje urozmaicona wątkiem pobocznym w postaci „radosnych” poczynań aspiranta Białacha i ich rezultatów. Przygodzki wie, jak utrzymać zainteresowanie czytelnika poprzez  nagłe zwroty akcji i niespodziewane wolty fabularne .
            „Z chirurgiczną precyzją” pokazuje, jak udany może być mariaż dziennikarza z kryminałem osadzonym w dzisiejszej Polsce. Przygodzki dołącza w ten sposób do Krajewskiego i Wrońskiego, najsłynniejszych piewców uroków Wrocławia; tym razem we współczesnej odsłonie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz