Wielowątkowy
kryminał łączący w sobie wartką akcję i realistycznie przedstawiony Wrocław,
ciekawi bohaterowie i zgrabnie skrojona zagadka kryminalna- tak z grubsza
scharakteryzować można „Z chirurgiczną precyzją”.
Akcja
rusza z kopyta już na pierwszej stronie, gdy bogaty biznesmen ląduje w
szpitalu, po tym jak tajemniczy napastnik katuje go na parkingu. Zaraz potem, w
bardzo podejrzanych okolicznościach umiera ochroniarz jednego z nocnych klubów.
Śledztwo zostaje powierzone komisarzowi Niedźwiedzkiemu, nieco
ekstrawaganckiemu policjantowi zmagającemu się ze średnio błyskotliwym
przełożonym i szarą rzeczywistością pracy w polskiej policji.
Galeria
postaci pierwszo- i drugoplanowych jest naprawdę barwna. Doktor Hubert
Kłosowski jest nie tylko interesującym mężczyzną noszącym glany i pełnym
profesjonalistą w pracy, ale szybko staje się podejrzanym, gdy okazuje się, że
wszystkie ofiary były jego pacjentami, a ich śmierć zdecydowanie nie wygląda na
dzieło przypadku. Aspirant Białach mógłby być przyzwoitym stróżem prawa, gdyby
nie drobna słabość. Z kolei komisarz Dulmba nie charakteryzuje się przesadną
inteligencją i zdarza mu się, zupełnie nieświadomie, uprzykrzać życie swoim pracownikom.
Niewątpliwym atutem jest osadzenie
całości w polskich realiach, nie tych znanych z kolorowych pism i ekranów
telewizorów wypieszczonych obrazków, równie kolorowych, co nierealnych; ale realiów
znanych doskonale każdemu z nas: kolejki w szpitalach, niedofinansowana służba
zdrowia , obdrapane podwórka rodzące przestępców, zapracowani stróże prawa i
przemęczeni lekarze. Całkiem sprawnie poprowadzona akcja, dodatkowo zostaje
urozmaicona wątkiem pobocznym w postaci „radosnych” poczynań aspiranta Białacha
i ich rezultatów. Przygodzki wie, jak utrzymać zainteresowanie czytelnika
poprzez nagłe zwroty akcji i
niespodziewane wolty fabularne .
„Z chirurgiczną precyzją” pokazuje,
jak udany może być mariaż dziennikarza z kryminałem osadzonym w dzisiejszej
Polsce. Przygodzki dołącza w ten sposób do Krajewskiego i Wrońskiego, najsłynniejszych
piewców uroków Wrocławia; tym razem we współczesnej odsłonie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz