„Istnieją rzeczy, które czekają na nas cierpliwie w mrocznych zakamarkach
życia (…) Potwory w naszych szafach i umysłach zawsze czają się w mroku. (…)”.
Drażliwe
tematy… mogą nas zranić, zdenerwować, nawet przerazić; to wszystko, co sprawia,
że, czujemy dyskomfort wraz z każdą kolejną stroną, przekraczając granice w
ramach których czujemy się bezpiecznie, jako czytelnik. Gaiman wychodzi z założenia,
że literatura jest doświadczenie intymnym, każdy z nas przeżywa ją odmiennie,
ale ma być także czym, co uczy. Książki mają otwierać oczy, nawet jeżeli robią
to w sposób brutalny, raniąc czytelnika. Takie są właśnie z założenia „Drażliwe
tematy”.
Gaiman
już wielokrotnie udowodnił, że jest pisarzem wszechstronnym i żaden gatunek
literacki nie jest mu obcy, w każdym znajdując ujście dla swojego talentu. Jednak
, jak sam przyznaje, ukochanym kształtem
są dla niego opowiadania. Najczystsza
i najbardziej doskonała forma, dająca ogromne pole do popisu, wolność eksperymentowania oraz zabawy.
i najbardziej doskonała forma, dająca ogromne pole do popisu, wolność eksperymentowania oraz zabawy.
„Drażliwe
tematy” składają się z najprzeróżniejszych opowiadań, niektóre z nich powstały
na zamówienie, inne są rozwinięciem ciekawych pomysłów Gaimana: „Kalendarz opowieści” powstał wspólnie z
internautami, na podstawie nadsyłanych przez nich twittów. Historie długie, a
także te zaledwie kilkuzdaniowe, wiersze, a nawet historia opowiedziana w
formie kwestionariusza- angielski pisarz bawi się słowem z entuzjazmem, którym
zaraża czytelnika. Część z opowiadań, to hołd złożony mistrzom, ukochanym
pisarzom i nauczycielom fachu; część bazuje na doświadczeniach z życia Gaimana,
jak to o wymyślonej dziewczynie. Wszystko da się przekuć w literaturę.
W
brutalny i mroczny świat opowiadań wkraczamy na własną odpowiedzialność, o czym
zostajemy lojalnie uprzedzeni: „W książce tej, podobnie jak w życiu są sprawy,
które mogą was poruszyć lub zranić. Jest tu śmierć i ból, są łzy i dyskomfort,
najróżniejsza przemoc, okrucieństwo, nawet
dręczenie. Mam jednak nadzieje, że czasami jest też dobroć (…)”
Wszechstronność
Anglika, to nie jedyna zaleta tego zbioru. Ogromne poczucie humoru, umiejętność
budowania nastroju, reinterpretowania mitów i legend, przekuwania codzienności
w dramatyczne historie, sięganie do popkultury, a także do tradycji literackich…
wymieniać można by jeszcze długo.
Gaiman
ma tę wspaniałą cechę, jaką jest radość z pisania, traktowania swojej twórczości,
jako pracy, ale pracy z której czerpie się ogromną przyjemność jaka zawsze udziela
się czytelnikowi, nawet temu, którego trzeba przestraszyć, poruszyć, zranić.
I przepiękna okładka.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam:) Wspaniale, że Mag kolejne wznowienie Gaimana wyda w podobnej szacie :)
UsuńSzkoda tylko, że tutaj jest czarno-biała i e towarzystwie Cybulskiego. A nawet on bez okularów, łeee:(
OdpowiedzUsuń