Świnia w roli
nauczyciela życia? Wszystko jest możliwe, kiedy przygarnie się prosiaka,
wyrastającego na niezwykle spokojne zwierzę, uczące wszystkich dookoła
pielęgnowania więzi międzyludzkich oraz samoakceptacji.
Sy Montgomery jest amerykańską
przyrodniczką oraz cenionym badaczem dzikich zwierząt, a także autorką wielu książek
dla dzieci i dorosłych. „Dobra świnka…” , to jej opowieść o czternastu wspaniałych latach spędzonych u boku Christophera Hogwooda, ponad trzystukilogramowego świniaka-zen.
Główny bohater książki przybył do
domy Sy, jako cherlawe prosię, mieszczące się w pudełku po butach. Szalone gospodarstwo wegetarianki i jej
żydowskiego męża, okazało się idealnym
miejsce do wychowywania każdej świnki, pełnym przygarniętych zwierząt,
spokojnie dożywających starości.
Strona po stronie rewidowane są
wszystkie nasze poglądy i stereotypowe wyobrażenia na temat istot, które
najczęściej widujemy na naszych talerzach. Autorka przytacza badania,
materiały, a nawet sięga do różnorodnych dzieł sztuki, by pokazać nam, jak
inteligentne i wyjątkowe są świnie. Ich siła, spryt i inteligencja
demonstrowane są nam na wielu przykładach, także samego Christophera: delikatne
obchodzenie się z dziećmi, umiejętność rozpoznawania przyjaciół po głosie, czy
zapachu; traktowanie wszystkich dookoła, jako potencjalnych miłośników swojego gatunku, wspaniała pamięć
oraz bezwarunkowa miłość do swoich właścicieli.
Poczucie akceptacji świata, dawanie
czystej przyjemności obcowania ze szczęśliwą istotą, zacieśnienie więzi z
sąsiadami… Sy wymienia wiele darów,
jakie otrzymała przez te wszystkie lata : „Ta ogromna , kochana świnia, która
uszczęśliwiła tylu ludzi, była dowodem na to, że niezależnie od tego, co się
dostanie od losu czy natury, kiedy się kocha, wszystko jest możliwe”.
W całej opowieści dominuje lekko
egzaltowany ton, na szczęście wszystkie banały i „złote myśli” równoważy
solidna dawka humoru. Autorka potrafi sympatycznie i ze swadą opowiadać o
wielkiej miłości swojego życia; w sposób, który powoduje, że traktowanie
ogromnej świni, jako członka rodziny, zaczynamy traktować, jako coś oczywistego.
Ekscentryczny pomysł szybko
przerodził się w wspaniałą przygodę i doświadczenie, które wzbogaciło nie tylko
Sy i jej męża, ale także wszystkich, którzy tak garneli się do Christophera, by
choć chwilkę pobyć z bezgranicznie szczęśliwym zwierzakiem.
Recenzja dla portalu :dlaLejdis.pl
Recenzja dla portalu :dlaLejdis.pl
Dobrą chwilę zajmuje odnalezienie okładki książki na tym obrazku powyżej...
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam :P
Usuń