W
księgarniach właśnie pokazała się najnowsza książka Anny Janko, na razie nie
czuję się na siłach, by zmierzyć się z „Małą zagładą”, ale chętnie opowiem Wam
o pozycji, która cudownie rozmnożyła się na mojej półce.
„Boscy i nieznośni” zawierają
króciutkie biografie różnych bohaterów mających znaczący wpływ na życie
autorki: obok Leśmiana spotykamy Polę Negri, Lou Andreas-Salome jest równie
ważna, jak Hanna Krall. „Mieli wpływ na to kim się stałam, jak rozumiem świat i
swoje w nim istnienie”. Część bohaterów poznała osobiście, z niektórymi się
zaprzyjaźniła, inni pozostali tylko przyjaciółmi z kart książek. Autorka podbiła mnie dawno temu swoją „Dziewczyną z zapałkami”; poetyckim językiem, dzięki którym na kilku zaledwie stronach kreśli przejmujące i frapujące portrety, nie zawsze pochlebne, ale zawsze intrygujące i rozpalające ciekawość
„Boscy i nieznośni”, to idealny
przykład tego, jak jedna książka rodzi następne. Krótkie eseje zachęcają do
szukania na własną rękę, kontynuowania zagłębiania się w życiorysy i
przeczesywania księgarń, bibliotek, byle tylko dowiedzieć się więcej. Zaledwie godzinne przeczesywanie
sieci zaowocowało zakupem trzech pozycji wymienionych przez Janko.
Guillaume Apollinaire, Emily Dickinson i Lou
Andreas-Salome, to na razie pierwsza trójka "boskich i nieznośnych", których postanowiłam lepiej poznać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz