czwartek, 7 czerwca 2012
Egipska legenda
Stacy Schiff udała się rzecz niesłychanie trudna: w swojej książce, słusznie docenionej przez krytyków na całym świecie, zweryfikowała legendy i plotki, które narosły na biografii Kleopatry, jednocześnie tworząc wciągającą opowieść o życiu i śmierci najsłynniejszej z królowych Egiptu.
Mimo, że postać kruczowłosej Egipcjanki zawładnęła wyobraźnią ludzi na całym świecie, tak naprawdę niezmiernie mało wiemy na jej temat- tendencyjni historycy i brak udokumentowanych źródeł są prawdziwą plagą dla biografa, który podejmuje ten jakże wdzięczny, ale trudny zarazem temat. Schiff mozolnie dokopuje się do faktów, rekonstruując historię Kleopatry.
Kochanka Cezara urodziła się w 69 r. p.n.e.; pochodziła z rodu, który wydał wiele silnych i niezależnych kobiet, jednak jej udało się przewyższyć ich dokonania po tysiąckroć. Gdy w wieku osiemnastu lat wstępowała na tron zapowiadała się na doskonałą władczynię, inteligentną i wykształconą nawet jak na wysokie, egipskie standardy. Znająca dziewięć języków, wyrafinowana znawczyni sztuki i doskonały strateg, potrafiła zajmować się z równą pasją gospodarką, jak i finansami. Swój tron wywalczyła sobie w równej mierze umiejętnościami politycznymi, jak i zimną krwią- śmierć rodzeństwa walczącego o władzę z Kleopatrą mówi sama za siebie.
Dokonaniami przewyższyła swojego ojca i to już na początku swojego panowania, pod jego koniec była najbogatszą i najpotężniejszą kobietą świata, przyprawiającą Rzymian o wściekłość. Nic dziwnego, reprezentowała sobą wszystko, czym nie były kobiety w Rzymie- wyrafinowaną kobiecość, nie ustępującą w niczym mężczyznom. Za jej panowania Aleksandria była ówczesnym Paryżem- kulturalnym centrum świata, przyćmiewającym swoim blaskiem wszystko inne. Dokładnie tak, jak błyszczała na tle innych kobiet Kleopatra. Amerykańska pisarka wyjaśnia, jak wiele zabiegów i geniuszu politycznego wymagało sprawienie, że 22 lat panowania Kleopatry, to prawdziwy złoty okres dla Egiptu, przezywającego swój rozkwit mimo zakusów żarłocznego Rzymu, rosnącego z każdym rokiem w potęgę.
Sugestywny język jakim opisuje autorka rzeczywistość sprawia, że dajemy się bez reszty pochłonąć opowieści o spiskach, zdradach, morderstwach i wielkiej miłości. Kleopatra przestaje mieć twarz Elizabeth Taylor, stając się pełnokrwistą postacią. Bez pardonu rozprawia się Schiff ze stronniczymi rzymskimi historykami, wytykając im typowo męskie uprzedzenia i rozbijając ich nieporadne kłamstwa w pył. Zdrapuje z całej historii patynę nie tylko historii, ale także szowinistycznych zapatrywań na rolę kobiety, które sprawiły, że Cyceron kreślił sylwetkę królowej w wielce niepochlebnych barwach.
Recenzja napisana dla portalu dlaLejdis.pl
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Lubię tego typu książki i mam ochotę na tę publikację :)
OdpowiedzUsuńserdecznie polecam, naprawdę warto-W.A.B. niezwykle rzadko zawodzi jesli chodzi o kwestie biografii:)
Usuń