poniedziałek, 8 listopada 2010

Poproszę o wdech


Tekst napisany dla SFFIH

Niewielu ludzi pozostało obojętnych na prawdziwą „zapachową” epidemię, wywołaną ekranizacją Pachnidła. Książka, napisana ponad 20 lat temu przez Süskinda, została przetłumaczona na 45 języków i spowodowała, że Jean Baptiste Grenouille na dobre zagościł w kulturze popularnej, a świat na chwilę oszalał na punkcie węchu i zapachów. Teraz jednak pojawiła się książka, której autor przekornie stwierdza, iż Pachnidło ma się tak do robienia perfum, jak Teksańska masakra piłą mechaniczną do produkcji kiełbasy…
Jej autorem jest Avery Gilbert, amerykański psycholog, a zarazem ekspert od zapachów i kwestii powonienia. Po lekturze owego dzieła, jestem pełna uznania dla autora, gdyż okazuje się, że badanie i opisywanie zmysłu węchu jest nie lada wyzwaniem.
Przede wszystkim węch jest najbardziej tajemniczym ze wszystkich zmysłów ludzkich, ma także znikomą wartość poznawczą, w stosunku np. do wzroku, czy też słuchu. Jednocześnie to właśnie on może odpowiadać za nasz nastrój w danej chwili, a nawet za wybór życiowego partnera. Dodatkowym utrudnieniem w pisaniu o tym zmyśle jest fakt, że do dzisiaj naukowcy nie są w stanie dojść do porozumienia w kwestii fundamentalnej: czym tak właściwie jest zapach? Do tego dochodzą inne pytania: ile rodzajów zapachów istnieje, a ile jest w stanie rozpoznać człowiek? I jak opisywać zjawisko, które tak naprawdę nie istnieje obiektywnie: przecież każda woń właściwie powstaje dopiero w naszym mózgu? Dodać należy także, że wartość zmysłu węchu była przez długi czas negowana, np. Freud twierdził z pełnym przekonaniem, iż osoby dojrzałe porzucają fascynację zapachami, pozostawiając ją neurotykom i zboczeńcom…. Na szczęście Gilbert nie dał się łatwo zrazić, ani wymienionym trudnościom, ani negatywnym opiniom świata psychologii z Freudem na czele i poświęcił się badaniom wszelakich woni: tych urzekających i tych mniej przyjemnych.
Amerykański psycholog jest znakomitym przewodnikiem po tajemniczym świecie zapachów. Bywa ironiczny, prześmiewczy, ale zawsze kompetentny. Zarzuca nas setką anegdot i przeróżnych ciekawostek,, a czyni to tak zręcznie, że czytelnik nie czuje przesytu, ani zmęczenia. Doskonałe połączenie fachowej wiedzy i swobodnego stylu, to mieszanka będąca literackim odpowiednikiem Chanel no 5. Napisana z prawdziwą pasją książka porusza szerokie spektrum tematów: od policyjnych nosów zdolnych rozpoznać zapach marihuany w wozie zatrzymanego kierowcy, przez choroby uszkadzające zmysł węchu, aż po próby wyprodukowania zapachowego filmu. Nie ma chyba dziedziny, w której Gilbert nie znalazłby czegoś wartego odnotowania.
Idealne połączenie pasji oddanego naukowca i specjalisty w swojej dziedzinie z poczuciem humoru oraz niezwykle obrazowym stylem, czynią z Nauki o tym, co pachnie wciągające zaproszenie w fascynujący i tajemniczy świat zapachów. Oby więcej takich popularnonaukowych pozycji: fachowych, ale oferujących także dobrą zabawę i ciekawą lekturę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz