środa, 3 listopada 2010

Jesiennie...

Opowiem ci o rzeczach, których istnienia właśnie doświadczasz, opowiem Ci o Plemieniu Przypadku. (…) Posłuchaj Księgi Jesiennych Demonów.” Trudno nie przyjąć takiego zaproszenia, prawda? Zwłaszcza, że za oknem ciemno, zimno i bardzo ponuro…
W sam raz na straszne opowieści.
Grzędowicz serwuje czytelnikowi pięć opowiadań, z których każde jest mocno osadzone w realiach współczesnej Polski- i to już samo w sobie czyni ten tomik wyjątkowo przerażającym. Autor wnikliwie bada otaczający nas świat, to „polskie piekiełko” i pod jego powierzchnią ukrywa jeszcze bardziej upiorną rzeczywistość. Szare miasta, puste ulice, przepełnione knajpy, bezrobocie -u jednych, wyścig szczurów -u innych…Ludzie, którzy nie mają czasu dla siebie, coraz większe kolejki u psychologów, rozpaczliwe szukanie ciepła drugiego człowieka, smród szpitalnych korytarzy i zasikanych bram- to tylko nieliczne elementy pejzażu, w którym rozgrywają się opowiadania Grzędowicza.
Demony, które opisuje autor, to tak naprawdę demony życia codziennego: lęki, które dopadają każdego z nas- strach przed utrata pracy, lęk przed samotnością, przez rozstaniem z ukochaną osobą, przed chorobą psychiczną, czy samotną starością.
W tej polskiej rzeczywistości autor umieszcza istoty i „(…) rzeczy które przychodzą z wyższego świata, i takie, które wychodzą z niższego”. Świat, z którym obcujemy na co dzień, okazuje się być ułudą- zasłoną, pod którą kłębią się niesamowite stwory i siły, których działania nigdy nie zrozumiemy. Wilkołaki, klan wiedźm, zagubiony bóg, szatan, sukkuby, nieśmiertelne istoty- zamieszkują polskie ulice na równi z zwykłymi obywatelami. Szarymi ludźmi, którym pewnego dnia przytrafia się coś zupełnie przedziwnego, a w ich normalne życie wkraczają mroczne siły.
Czarny humor, troszkę erotyki i okrucieństwa, do tego mistrzowskie operowanie „piórem”- to wszystko czyni z „Księgi Jesiennych demonów” wciągającą książkę, od której trudno się oderwać.
Niektóre pomysły fabularne mogą się wydać wtórne, czasami akcja trochę „kuleje”, a koniec łatwo przewidzieć- co nie zmniejsza jednak naszej przyjemności wynikającej z obcowania z dobrze napisanymi historiami, składającymi się na tę smutną książką, czasami bardziej przygnębiającą, niż straszną…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz