Kolorowanka,
która przygotowało wydawnictwo Prószyński składa się z czarno –białych prac
nawiązujących do znanych dziel sztuki, ilustracji znanych fanom, ale także
takich, które zostały specjalnie przygotowane na potrzeby tej publikacji. Nierzadko zdarza się okazja, by móc pokolorować Śmierć, nadać trochę
kolorków babci Weatherwax,, czy też nieco ożywić ponure oblicze Sama Vimesa. Prac Paula Kidby’ego fanom Pratchetta przedstawiać nie trzeba: ten znakomity grafik towarzyszył naszym lekturom od 2002 roku, kiedy to zaczął tworzyć okładki do powieści angielskiego pisarza.
Całość jest
dodatkowo uzupełniona cytatami z książek i stanowi naprawdę wspaniałą rozrywkę,
choć nieco hermetyczną: to zdecydowanie książka dla miłośników prozy
nieodżałowanego pisarza, odbiegająca od stereotypowych kolorowanek dla
dorosłych, które wypełniają księgarskie półki. Trudno mi wyobrazić sobie, że ktoś, kto do tej pory
kolorował fantazyjne arabeski, czy też ogrody pełne kwiatów, zdecyduje się
nagle na wypełnianie barwami konturów gigantycznego orangutana, siedzącego
wśród książek…
Poza
powyższym zastrzeżeniem, nie mam żadnych uwag do omawianej kolorowanki: jako
zagorzała wielbicielka Pratchetta z radością powitałam możliwość kolejnej
okazji, by choć na chwilę zanurzyć się w wykreowanym przez niego uniwersum.
Nawet za pośrednictwem kredek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz