środa, 1 kwietnia 2015

Zmiennokształtna, wilkołaki i parę innych ciekawych stworów.


Mercedes Thompson, mechanik samochodowy i zmiennokształtna w jednej osobie, to bohaterka cyklu Patricii Briggs, autorki zgrabnie rozgrywającej nieco zużyte już schematy romansu paranormalnego.
            Briggs pojawiła się na fali, ogromnej popularności wszelkiego rodzaju sag o wampirach i wilkołakach, jaka pojawiła się na rynku księgarskim dobrych kilka lat temu. Autorka udowodniła, że potrafi wykreować ciekawy świat, sympatyczną protagonistkę i stworzyć wciągający mroczny cykl, nie czym znacząco wyróżniała się na tle innych autorek tworzących powieści z cyklu „ ja go kocham, a on ma kły”.
Źródło zdjęć.


            Mercedes dobrze wypełnia rolę interesującej bohaterki pierwszoplanowej: jest wygadaną, sarkastyczną i mocno stąpającą po ziemi dziewczyna, bez przerwy pakującą się w kłopoty. Tym razem ich centrum znajduje się na szlaku podróży poślubnej naszej  pani mechanik. Młoda żona samca alfa watahy wilkołaków nie może liczyć na drinki z palemką i opalanie się nad basenem, zamiast tego trafia na pradawne zło ukryte w rzece…
            Coraz więcej osób ginie, a samą Mercedes czeka naprawdę trudna przeprawa, w trakcie której musi zdać się na dosyć nietypowe grono pomocników. Ta część książki, opowiadająca o wierzeniach i legendach rdzennych Amerykanów jest moim zdaniem najciekawsza. Fakt, jest to mitologia w wersji pop, ale i w tej formie jest zbiorem naprawdę fascynujących postaci i opowieści.
            Autorka konsekwentnie poszerza naszą wiedzę o wykreowanym przez siebie świecie, naprawdę bogatym i pełnym dopracowanych szczegółów. Wampiry, wilkołaki, czarodzieje, zmiennokształtni, dawni bogowie- to tylko fragment złożonego uniwersum, wzbogacanego z każdym nowym tomem. Briggs należy się pochwała także za to, że nie poświęca większości opowieści miłosnym rozterkom swoich bohaterów, lecz wszelkie zawirowania damsko-męskie, zgrabnie wplata w fabułę, rozsądnie rozkładając wszelkie akcenty.
            Szósty tom cyklu trzyma poziom, choć nie zaszkodziłoby, gdyby akcja była bardziej rozbudowana, a finał mniej przewidywalny. „Piętno rzeki” jest satysfakcjonującą porcją godziwej rozrywki, pozwalającą tęsknie wyczekiwać kolejnego tomu.



Recenzja dla portalu: dlaLejdis.pl

2 komentarze:

  1. Mechanik samochodowy o imieniu Mercedes i nazwisku po pistolecie maszynowym? Czy może być twardziej? Nie. Zatem niech będzie pieprzniej - mechanik jest kobietą! To, że przy okazji zmiennokształtną to element najmniej fantastyczny w porównaniu z poprzednimi. Żeby rzecz była strawna dla rodziców autorki pochodzących z konserwatywnej, zimnej Montany i czytelników w Iranie bohaterka ma męża i jest to samiec alfa - inny przecie we wsi by nie przeszedł. Jednym słowem Megan Foxx z "Transformers" wyszła za mąż i warczy na złe w rzece.

    OdpowiedzUsuń