piątek, 14 września 2012
Książka zamiast kwiatów- heh, ci dziwni państwo młodzi!
Ostatnio coraz częściej wpadają do nas klienci poszukujący zamiennika dla zwyczajowej wiązanki kwiatów dla państwa młodych w dniu ślubu. I tutaj powstaje problem, przeważnie wygląda to tak, że młoda para zaprasza ludzi o których mniema, że ci doskonale znają ich gust czytelniczy. Rzeczywistosc jednak jest zupełnie inna:
- Czy pomóc coś znaleźć?
-Taaaaaaaaaaaaa....wie pani szukam czegoś zmaiast kawiatków na ślub.....książki jakiejś...
-A z jakiego gatunku to ma być? czy wie pan, co czytają państwo młodzi?
- No włąśnie problem jest taki, że ja ich prawie nie znam...
Po tym wyznaniu następuje galopada myśli pod tytułem- "Jak ich nie znasz, to po kie licho idziesz na ich ślub???"
Następuje gorączkowe szukanie jakiejś pozycji i klient wychodzi zazwyczaj z bezpieczną książką kucharską lub jakimś albumem. Ci "dowcipniejsi" kupują kamasutry, zazwyczaj nie najwyższego sortu.
Specyficzną odmianą klienta przedweselenego są starsze panie, które nie tylko nie mają pojęcia, co czytają państwo młodzi, ale także przez cały pobyt w księgarni mruczą pod nosem niecenzuralne zwroty skierowane pod ich kierunkiem: "Też wymyślają...", "A skąd mam wiedzieć co ona czyta?"itd.
Ostatnio z ust nobliwej staruszki usłyszałam: "A po cholerę im tyle książek?"
Takie utyskiwania uświadamiają mi dwie rzeczy: nikogo w naszym kraju nie dziwi prośba o przyniesienie alkoholu zamiast wiązanki i zdecydowana większość gości weselnych nie ma zielonego pojęcia, jakimi ludźmi są państwo młodzi. Pomocnicze pytania z naszej strony- o zainteresowania, tryb życia, wprawiają klientów w konsternację, kończąc się standardowym: "A bo ja tam wiem..."
Zatem drodzy państwo młodzi: jeżeli nie chcecie dostać stu ksiązek kucharskich, lub albumów o Polsce, zróbcie listę książek i podarujcie ją druhnie lub drużbie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oj, tak. To bardzo dobra rada.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą: książka jako prezent ślubny to rzeczywiście bardzo dobre rozwiązanie.
Wydaje mi się, że taki prezent jest świetny, o ile rzecz jasna kupi się coś od serca, a nie byle jaki zamiennik kwiatków;)
UsuńO, to o nas! Namówiłam męża i dodaliśmy taką notkę do zaproszenia, żeby zamiast kwiatów podarować książkę.
OdpowiedzUsuńPołowo gości zapytała o listę i ją dostała, druga połowa zdała się na własny gust. Efekt był naprawdę niezły, musieliśmy dokupić nowy regał :)
Albumy były dwa, kucharskie... hm, chyba jedna, kamasutra jedna, bardzo ładnie wydana.
I dwa egzemplarze "Cienia wiatru" :)
No i tak to powinno wyglądać moim zdaniem:)Księgarskie i czytelnicze serce się raduje wizją dodatkowego regału:)
Usuń