sobota, 3 marca 2012

Orgia krwi

Wyobraźcie sobie wyrafinowane intrygi zaczerpnięte rodem z „Hrabiego Monte Christo” , skrzyżowane z niezwykle krwawą wizją zemsty, jaką zafundowała swoim wrogom Panna Młoda z „Kill Bill’a”, a wszystko to osadzone w okrutnym uniwersum, gdzie każdy dzień to walka o przetrwanie; zapowiada się ciekawie, prawda? Taka właśnie jest powieść „Zemsta najlepiej smakuje na zimno”.
Główną bohaterką jest Monza Murcatto, sławna najemniczka i dowódca bandy oprychów, znanych lepiej jako oddział Tysiąca Ostrzy. Monza i jej ludzie pracują dla pewnego księcia i niezwykle efektywnie rozprawiają się z jego wrogami, czym powinni zasłużyć sobie na dozgonną wdzięczność, zapewniając mu dominację nad pozostałymi księstwami wielkiego państwa Styrii. Jednakże w powieści brytyjskiego pisarza nic nie jest takie, jak być powinno i Monza zamiast podziękowań, dostaje nóż w plecy. Książę Orso, jak na prawdziwego drania przystało, dochodzi do wniosku, że niezbyt odpowiada mu konkurencja w postaci sławnej i kochanej przez pospólstwo wojowniczki, która owszem była pomocna w walce, ale nikt nie da gwarancji na to, że dziewczyna nie postanowi wykorzystać swojej popularności i umiejętności przeciw księciu. Murcatto i jej brat dostają kilka ciosów nożem, a książę i jego sześciu popleczników wyrzuca zwłoki pomordowanych przez okno , z naprawdę wysoka…
Brat ginie, jednak potwornie okaleczona najemniczka uratowana zostaje przez tajemniczego jegomościa, który z wielką wprawą zajmuje się połataniem jej ciała. Lekko podkurowana Monza szykuje się do swojej ostatniej misji, jaką jest zabicie zdrajcy i jego pomagierów. Pamiętacie listę na której Żółta Mamba odznaczała nazwiska zabitych ? Murcatto też ma taką, konsekwentnie dążąc do wyeliminowania wszystkich siedmiu morderców.
„Zemsta…” nie byłaby w pełni powieścią fantasy, gdyby autor nie dołożył naszej bohaterce drużyny, jednak czytelnicy przyzwyczajeni do grupy zaprzyjaźnionych ze sobą ludzi, narażających dla siebie życie, mogą się nieco zdziwić. Ludzie pomagający naszej bohaterce, to galeria naprawdę obrzydliwych postaci, wystarczy wymienić choćby wiecznie zapijaczonego i nielojalnego byłego kompana; enigmatycznego osobnika, charakteryzującego się odmianą zespołu Aspergera i skłonnościami do wpadania w krwawy szał; truciciela z ogromnym ego i ciążeniami ku zdradzie; nie mówiąc już o barbarzyńcy zmieniającym ludzi w krwawą miazgę.




Cała ta malownicza, niedobrana i nie znosząca się nawzajem kompania zatapia Styriię w krwi, zdradzona kobieta nie waha się przed żadnymi środkami, by wyeliminować swoich wrogów, zazwyczaj podejmowane przez nią kroki kończą się wielką rzezią i śmiercią postronnych .Abercrombie wykreował bezlitosny świat zamieszkany przez bezlitosnych ludzi, pozbawionych wszelkich skrupułów. Udało mu się jednak spowodować, że czytelnik nie tyle lubi jego bohaterów, co sympatyzuje ich poczynaniom, a jest to naprawdę spore osiągnięcie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, jakimi draniami jest większość z nich.

Monumentalna opowieść wciąga od pierwszej strony, wydarzenia gonią jedno za drugim, nie pozwalając odetchnąć nawet na chwilę od scen pełnych przemocy, potyczek, intryg i spisków, by w końcu osiągnąć dosyć niespodziewany finał. Nie jest do opowieść idealna, nie zaszkodziłoby nieco pogłębić postaci, przynajmniej głównych bohaterów, okroić miejscami wysilony humor, czy też pozbyć się paru scen, sprawiających wrażenie wklejonych na siłę. Jednak, mimo tych niedociągnięć „Zemsta…” naprawdę mi smakowała.

6 komentarzy:

  1. Będę musiała ją również przeczytać :)
    Kasia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i nie powiem książka dobra. Ale Monzy polubić nie mogłam i nawet nie próbowałam.
    Pozdrawiam i miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie ta postac przekonała do siebie własnie tym, że jest zimna, skoncentrowana tylko na zemście i absolutnie niekobieca w tym tradycyjnym rozumieniu, chociaz faktycznie-kawał cholery z niej:)

      Usuń
  3. "Ale Monzy polubić nie mogłam i nawet nie próbowałam" - to Monza jest aż tak antypatyczna?
    W twojej recenzji nic na to nie wskazuje.
    Opis wygląda zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już pisalam wyżej- to naprawdę kawał cholery i bohaterka do której trudno się przekonac, przez tą jej nieuczuciowość i żądzę krwi, zimna, wyrachowana i pokręcona, ale jakos udało nam sie ułożyć stosunki poprawnie;)

      Usuń