Wielokrotnie w twórczości S. Kinga pojawia się motyw człowieczeństwa wystawionego na próbę. Amerykański pisarz uczynił wręcz swoim znakiem firmowym bohaterów, którzy postawieni w sytuacjach krańcowych maja dwa wyjścia: starać się w miarę możliwości zachować przyzwoicie, bądź pozwolić, by „ciemna strona mocy” zatriumfowała. Niezależnie od tego, czy mowa o wielkiej epidemii wyniszczającej świat, czy też o dziwacznej kopule odgradzającej małe miasteczko od świata zewnętrznego, King zawsze formuje dwa obozy: tych dobrych i tych złych, a potem obserwuje co wynika z wzajemnych interakcji.
Najnowsza książka Króla Horroru poświęcona jest w całości ludziom postawionym pewnego dnia w nietypowej, czasami mocno skrajnej sytuacji. Mottem każdego z nich mogłyby być słowa jednego z bohaterów: "Wierzę w to, że w każdym człowieku jest drugi człowiek, obcy..."Ten drugi, obcy nie jest kimś, kogo chcielibyśmy ujawniać światu. Wręcz przeciwnie: to ta cząstka nas samych, o której wolimy nie myśleć za często, do której wstydzimy się przyznawać. Jest też tą, która bierze górę w działaniach wszystkich bohaterów „Czarnej bezgwiezdnej nocy”… Począwszy od farmera mordującego żonę, chcącą sprzedać jego ziemię, przez autorkę kryminałów biorącą odwet na swoim gwałcicielu, aż po zwykłego uprzejmego sąsiada, któremu ktoś proponuje naprawdę paskudny interes. Nie zapominajmy też o przemiłej kobiecie w średnim wieku, odkrywającej nagle, że jej mąż, to psychopatyczny morderca, od lat bezkarnie mordujący kobiety. King pokazuje zwykłych, szarych mieszkańców Ameryki w zetknięciu z zupełnie niezwykłymi sytuacjami. Jak się zachowają? To pytanie jest jednocześnie zadawane czytelnikowi, który nie jest w stanie kontynuować lektury bez zastanowienie się: co by było gdybym był/była na jego miejscu?
Jest jak zwykle mrocznie i brutalnie, King zawsze stawiał na mocne efekty, więc przygotować się trzeba na drobiazgowe opisy rozkładającego się ciała, czy też ran odniesionych na wskutek wielokrotnego gwałtu. Jednak najbardziej przerażającą częścią, jest ta w której łapiemy się na kibicowaniu kobiecie planującej morderstwo z zimną krwią. Łatwo jest pozwolić temu „drugiemu” wyjść na zewnątrz…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz