piątek, 17 czerwca 2011

Uwiedziona po raz drugi

Każdy ma jakieś cudaczne upodobania literackie, moim zawsze będą opowieści rozgrywające wyświechtany, ale niezmiernie atrakcyjny motyw: „od zera do bohatera”. Jeżeli do tego cała historia rozgrywa się z udziałem magii i miecza, to już jestem kupiona. Zachwycałam się już w tym roku „Drogą cienia”, zachwycałam „Niecnymi dżentelmenami”, czas zatem na drugi tom przygód zdetronizowanej księżniczki.
„Achaja 2” rozpoczyna się tak, by czytelnik miał wrażenie, że dopiero skończył lekturę tomu pierwszego: krwawa rzeź zgotowana wrogom przez niewinnie wyglądające dziewczę właśnie dobiegła końca: dymiąca krew nie zdążyła wyschnąć na mieczu, a mężczyźni nie otrząsnęli się z szoku, jakim był widok skąpo odzianej dziewczyny bezlitośnie wyrzynającej przeciwników.
Achaja za swój wyczyn zasłużyła na nagrodę i dozgonną wdzięczność dwóch oszustów: pokaźna sakiewka ma wystarczyć na rozpoczęcie nowego życia. I nawet udaje się naszej księżniczce zasmakować na krótko tego normalnego życia: do momentu gdy zewnętrzny świat się o nią nie upomni. Wcielona za karę do wojska ponownie staje w samym środku konfliktu.
Pojedynki ( w tym jeden z szermierzem natchnionym), tajemnicze wyprawy, spiski, ciągle zagrożenie- to codzienność w jakiej będzie się musiała odnaleźć Achaja.




Ziemiańskiemu ponownie udało się stworzyć wciągającą opowieść, rozgrywająca się w bardzo brutalnym świecie, w którym nie ma miejsca na sentymenty, gdzie ludzkie życie jest niewiele warte, a konflikty zbrojne wywołuje się w kilka sekund.
Można narzekać na wybujałą fantazję autora, który każe kobiecemu wojsku jeździć konno bez majtek i w skórzanych gorsetach, ale zrzuciłam to na konwencję fantasy, której przecież zawdzięczamy setki wizerunków skąpo odzianych niewiast z wielkimi dekoltami i równie wielkimi mieczami.
Formacja w której przyjdzie służyć głównej bohaterce jest jak jeden mąż piękna, nie do końca odziana i może średnio rozgarnięta , ale walczy aż miło. Zdecydowanie przypadły mi do gustu sceny w których długonogie niewiasty wypruwają flaki złym mężczyznom, ot takie niewinne skrzywienie krwiożerczego czytelnika.



Wciągająca opowieść, w której odpowiednio wyważona dawka patosu i humoru tworzy mieszankę na długo zapadającą w pamięć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz