"Któregoś dnia w mikrobusie, którym dowożono polskich pisarzy do miasta,Wisława, moszcząc się na swoim miejscu, nagle jakby sobie coś przypomniała: "A mnie raz przy stole Broniewski obrzygał".Zebranych przytkało. Na ich prośbę padły szczegóły (sweterek boucle) oraz puenta: siedział potem dłuższy czas nieruchomo, a następnie przyjrzał mi się uważnie i stwierdził współczująco: "A pani czegoś smutna".
J.Illg "Mój znak"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz