środa, 11 maja 2011

Wspomnienia o matce

Wydawnictwo Albatros zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie decydując się na wydanie wspomnień o Audrey Hepburn, spodziewałabym się raczej kolejnej powieści sensacyjnej. Opowieść o filigranowej aktorce została wydana w sposób , który do przemówił do mnie od pierwszej strony. Ilość zdjęć odpowiadająca wydawnictwom Taschena, ale doprawiona odpowiednią ilością tekstu.





Biografowie zawsze mieli problem z Audrey Hepburn: była za grzeczna. Dwa niemalże wzorowe małżeństwa (niemalże, bo jednak zakończone rozwodem), żadnych kochanków, używek (poza czekoladą zjadaną w sporych ilościach), skandali wywoływanych w celu podsycenia gasnącej sławy. Skromna, mila, nudna? Otóż nie, w całej tej prostocie i skromności jest cos naprawdę fascynującego: rzadko się przecież zdarza, by gwiazda prowadziła tak… eleganckie życie. Dodajmy do tego wspaniałą filmografię i ikoniczny sposób ubierania się, by otrzymać spójny obraz zjawiskowej kobiety.




Sean Ferrer nie należy do tego "słodkiego" grona dzieci sławnych ludzi, które namiętnie wyszukuje brudy w życiu swoich rodzicieli i niczym Midas zamienia je w złoto. To syn godny swojej matki: powściągliwy, nie epatujący rodzinnymi tajemnicami, jego książka jest hołdem, nie żerowaniem na sławie matki.
Można by się zżymać na cukierkowy ton całości, ale wystarczy zajrzeć do innych biografii aktorki, by zorientować się, że taka jest reguła, możliwe, że doczekam książki, która udowodni, że Hepburn była anorektyczną zołzą, bijącą swoje dzieci, na szczęście na razie wszyscy zgodnie uderzają z pochlebne tony.




Dla wielbicieli piekna:)-„Audrey Hepburn” zawiera prawie 300 zdjęć, w tym także tych nigdy nie publikowanych oraz reprodukcje jej prac.

3 komentarze:

  1. Była kobietą o wyjątkowym talencie aktorskim i zjawiskowo piękna. Taką ja zapamiętajmy

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Audrey, więc mam nadzieje, ze uda mi się zdobyć książkę.
    Pozdrawiam,
    Kass

    OdpowiedzUsuń