wtorek, 15 grudnia 2009
Trochę Dicka
Tak mnie jakoś naszło na biografie ostatnio, węszę więc wokół życia innych.
„Moje życie jest dokładnie takie jak fabuła dowolnej z moich powieści albo opowiadań”.Biografia Dicka pokazuje, jak prawdziwe są te słowa.
Lawrence Sutin drobiazgowo i pieczołowicie przedstawia nam historię pisarza, dementując wiele plotek i przekłamań.
Potoczna wiedza na temat tego człowieka ogranicza się przeważnie do kilku faktów, które stawiają Dicka w zdecydowanie niekorzystnym świetle. Coś wiemy o jego kilku żonach i poważnych problemach psychicznych. Spotkałam się już wielokrotnie z krzywdzącymi opiniami ludzi, którzy uważają Dicka za nieszkodliwego wariata, piszącego tandetne historyjki scince fiction i twierdzącego, że porwało go UFO.
Na szczęście są ludzie, którzy postanowili udowodnić, że Dick to coś więcej niż narkotyki i problemy z kobietami.
„Boże inwazje” są rzetelnym świadectwem życia i twórczości, starającym się pokazać przyczyny, które spowodowały, że Dick był takim a nie innym człowiekiem.
Oprócz informacji na temat życia autora „Ubika”, wprowadzeni zostajemy także w szeroki kontekst historyczny, pokazujący przemiany obyczajowe i kulturalne Ameryki, od lat trzydziestych do początków lat dziewięćdziesiątych.
Sutin tropi w twórczości Dicka wątki autobiograficzne , kompilując fakty i domysły. Rysuje także dosyć dokładny obraz środowiska twórców i odbiorców literatury fantastycznej.
Stanisław Lem pisał o fantastyce, że jest dziwką z anielską twarzą, „Wywodzi się z domu publicznego, ale chce włamać się do pałacu , w którym przechowywane są najcenniejsze myśli w historii ludzkości”
Dick przez dłuższy czas walczył o to, by traktować poważnie jego twórczość, która nie mogła na to liczyć, jako literatura „drugiego nurtu”. Jako ojciec „dziwki z anielską twarzą” nie cieszył się estymą wśród czytelników i autorów „poważnej literatury”.
Dwie obsesje, o których pisał-„Co jest prawdziwe?” i „Co jest ludzkie?”, to tematy wielokrotnie poruszane w literaturze. Konwencja literatury fantastyczno-naukowej pozwalała mu na pełne wyartykułowanie wszystkiego, co miał do powiedzenia na ten temat. Był bardzo inteligentnym, oczytanym człowiekiem; filozofem z własną wizją świata i rządzącymi nim regułami. Pisarzem, który wymykał się wszelkim etykietkom, które nagminnie mu przyczepiano. Sam Dick nie miał złudzeń , co do tego jak jest odbierany, pisał o sobie- „To wariat, powiedzą. Ćpał, widział Boga. Wypisuje pierdoły”.
Próbę zmiany takiego myślenia podjął Sutin i chwała mu za to…
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz